środa, 27 czerwca 2007

O Boshe ... Gupie Moshe ... :-]

... dzisiaj szybko i zręcznie... nie mam czasu .. bo zaraz lecimy na imprezę
Słońce
Słońce phashy , ciepło super .. grejt itp itd ... namioty same sie rozbijają .. wszyscy tanczą, kasa leci ze sprzedaży .. żyć nie umierać ... taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :-]
Było słońce ... 20 minut .. we wtorkowe popołudnie ... a potem:
Huragan Krystyna
Zaskoczył nas .. fakt .. i poleciało ... a raczej poleciały .. .namioty wykładzina .. ludzie .. nooohmaaaalnie druga wojna światowa ... tego nie da sie opisać ..... błoto .. krople deszczu wielkości pięści .. hardcore


Z planowych kilku godzin, które mieliśmy przeznaczyć na rozkładanie miasteczka - zrobiło się kilkaaaaaaaaaaaaaadziesiąt... .. pracowali wszyscy .. od barmanów, ochorony, technicznych .. nawet Oliwer biegał non stop i próbował pomóc jak tylko mógł .. ... .


ehhhhhhh... ale warto było .... miasteczko jest cudne .. nie jeden klub pozazdrościł by wystroju i tego całego klimatu ..
.......





























































































Mimo deszczu, huraganów, błota i taaaaaakich tam innych malutkich rzeczy ... jest rewelacyjnie .. i kropka .. wiecej wkrótce ...

3 komentarze:

Ninuś pisze...

Denis ty mi nie mów że tam pada bo ja juz sie pakuje i szykuje..

Anonimowy pisze...

jak mi Damian zaraz nie przytyje to go /za tydzien/ strzele!:P

Anonimowy pisze...

ta męska przygoda- spocone ciała, napiete posladki-6ciu wspaniałych